W ostatni weekend w normalnej sytuacji byłbym w Pradze i mielibyśmy nasze regularne seminarium szermierki Tai Chi.
Sytuacja się jednak zmieniła w sposób, jaki nikt z nas jeszcze rok temu nie był w stanie przewidzieć.
Z powodu pandemii a raczej reakcji naszych rządów na zagrożenie wirusem, świat został sparaliżowany. Wszyscy utknęliśmy w domach. W swego rodzaju „areszcie domowym”, najczęściej z brakiem możliwości spotykania się na normalnych zajęciach i warsztatach.
U nas, nie możemy prowadzić zajęć nawet w parku, na otwartej przestrzeni i nie możemy oddalać się od domu na odległość większą niż 5 mil. Tak, że nie mogę nawet wybrać się do innych części Londynu.
Zmieniło się wszystko, nie możemy podróżować, co było normalnie częścią mojej pracy. Przez wiele lat przemieszczałem się autem a przez ostatnie prawie czternaście lat samolotem, tysiące kilometrów miesięcznie docierając na różnie kursy i seminaria. I nagle stop, mogę pracować tylko z domu, online. W tej samej sytuacji znaleźliśmy się prawie wszyscy i nawet najbardziej sceptyczni do uczenia online moi koledzy i przyjaciele zostali to tego rodzaju pracy zmuszeni, żeby utrzymać możliwość praktyki. Nie tylko w Tai Chi, ale nawet w takich systemach gdzie praca z partnerem jest proporcjonalnie największą częścią treningu, jak na przykład, w Judo, Aikido czy szermierce.
Zacząłem prowadzić zajęcia online prawie rok temu, kiedy okazało się, że lockdown nie skończy się tak szybko. I nie wiadomo kiedy będziemy mogli wrócić do sali. Mamy dwie regularne klasy online w tygodniu dla naszej Londyńskiej grupy. Chociaż szybko się okazało, że to utrudnienie w praktyce ma też swoje dobre strony. Umożliwiło powrót do ćwiczenia ludziom, którzy kiedyś u nas ćwiczyli ale na przykład, wyprowadzili się z Londynu. Zaczęli też interesować się tymi zajęciami moji studenci Tai Chi z innych krajów, USA, Austria.
Spotykaliśmy się też online z inicjatywy Iva z Pragi w wirtualnej gospodzie na prawdziwym piwie lub winie z przyjaciółmi z Czech, Polski i Słowacji, tak po prostu, żeby mięć kontakt i pogadać.
Na jednym z takich spotkań padł pomysł ze strony Zbyszka, Iva i innych przyjaciół, skoro nie możemy spotykać się normalnie zróbmy warsztaty online.
I tak zamiast seminarium szermierki w Pradze, 6 marca, w ostatnią sobotę zrobiliśmy pierwszy, na razie eksperymentalny warsztat online.
Warsztat zrobiliśmy trochę na wzór moich Londyńskich, krótkich regularnych trzygodzinnych warsztatów, zamierzonych na pogłębienie pracy z konkretnie wybranymi tematami.
W warsztacie uczestniczyli praktycy szermierki Tai Chi z naszej szkoły, z Czech, Polski i Słowacji. Zajęcia prowadziłem równolegle w dwóch językach, Polskim i Czeskim.
Pracowaliśmy nad metodami rozwijania świadomości ruchu, umiejętności obserwacji różnych niuansów ruchu, przez obserwacje i jednoczesne czucie ruchu. Czyli wykorzystanie Ting Jin (czucia energii ruchu), najpierw na przykładzie praktyki formy Ojca.
Wykorzystując jednocześnie dwie metody pracy z koncentracją uwagi. Ogólne odczuwanie jak forma pracuje z nami w tym konkretnym momencie w którym się znajdujemy i zamierzone kierowanie uwagi na konkretne reakcje i zjawiska ruchu.
Do tego drugiego zadania wybrałem pierwsze zadanie jakie dostają zaawansowani praktycy do własnej, indywidualnej praktyki formy Ojca. Obserwacja obszaru klatki piersiowej i realizacja zasady jej rozluźniania, osiadania z jednoczesnym obserwowaniem reakcji w ciele jaki wywołuje ten proces. Obserwacja jak zmienia się jakość ruch w efekcie pracy z tą zasadą. Szczególnie, w pływ na równowagę struktury i tym samym zakorzenienie, ugruntowanie.
Od tego tematu przeszliśmy w naturalny sposób od różnych doświadczeń związanych z realizacją zakorzenienie, fundamentalnego kroku z pięciu kroków w Tai Chi, z trzynastu metod emisji siły w Tai Chi, pięciu kroków i ośmiu bram.
Badaliśmy na sobie jak ten krok jest związany z wykorzystaniem działania grawitacji, tworzenia równowagi przez pozbywaniem się, rozluźnianiem zbytecznych napięć ograniczających i blokujących ruch. Jak mocno jest ten proces związany z osiadaniem i zachowaniem równowagi centrum w różnych rodzajach ruchu.
Pracowaliśmy z ćwiczeniami oddechowymi pomagającymi rozciągnąć głębokie tkanki mięśni związanych z oddechem, w tym również przepony i powiązaniem oddechu z równowagą.
Uczyliśmy się też wykorzystywać rytm oddechu do radzenia sobie ze efektami stresu.
Przeszliśmy też przez różne metody rozluźniania i „otwierania” barków, od prostszych i dobrze nam znanych z regularnej praktyki do bardziej zaawansowanych, pracujących na głębszym poziomie. Jak na przykład, wykorzystanie spiralnej, rotacyjnej siły Roll Back (jednej z ośmiu bram, z trzynastu metod Tai Chi).
Od tego tematu, przeszliśmy w naturalny sposób do łączenia sił trzynastu metod w całość. Skoncentrowaliśmy się na pracy, z trzema z pięciu kroków, zakorzenienie, spojrzenie-obrót w prawo, spojrzenie-obrót w lewo i Roll Back („ściągnięcie”, ruch skręcania, rotacyjny, spiralny ruch w strukturze ciała).
Badaliśmy przez praktyczne doświadczenia jak te siły wiążą się ze sobą w ruchu, tworząc całość. Jak tworzą koordynację ruchu wewnętrznego i zewnętrznego prowadzonego ruchem centrum. Krótko mówiąc pracowaliśmy nad jakością i efektywnością ruchu.
Wykorzystaliśmy do pracy z tymi tematami, fragmenty form, Matki, Trzynastu Podstawowych Metod Tai Chi i szermierki Tai Chi. Żeby te doświadczenia były inspiracją do budowania jakości i efektywności ruchu i jednocześnie wykorzystania w technikach Tai Chi które ćwiczymy.
Praca dla obu stron, uczestników warsztatu i dla mnie była bardzo ciekawa. Dobrze razem, chociaż online spędzone trzy sobotnie godziny. Postanowiliśmy wspólnie, że będziemy kontynuować. Mamy już termin następnego warsztatu online, niedziela 11 kwietnia.
Było super i super było was widzieć i razem pracować. Dziękuję i do zobaczenia na następnym warsztacie.